Sdz 17-21

DODATKI
NADUŻYCIA W KULCIE JAHWE
Prywatny przybytek u Miki*
17 1 W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu. 2 Rzekł on do swojej matki: «Tysiąc sto [syklów] srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem - oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem». I rzekła jego matka: «Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!» 3 Zwrócił więc swej matce tysiąc sto [syklów] srebra, na co rzekła matka: «Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej [jest ono przeznaczone] dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję». 4 Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy [dwieście] syklów srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu. 5 Mika* miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim* oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem*. 6 Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach. 7 Był pewien młody człowiek w Betlejem judzkim, z pokolenia <Judy>*. Był on lewitą i mieszkał tam jako przybysz. 8 Człowiek ten opuścił miasto Betlejem w Judzie, aby zamieszkać jako przybysz tam, gdzie mu się przytrafi. Podróżując doszedł aż do góry Efraima, do domu Miki. 9 Wtedy Mika rzekł do niego: «Skąd przychodzisz?» Odpowiedział mu: «Jestem lewitą z Betlejem judzkiego i szukam miejsca, aby zamieszkać». 10 «Zostań u mnie - rzekł do niego Mika - i bądź mi ojcem i kapłanem, za to dam ci każdego roku dziesięć srebrników, gotowe szaty i wyżywienie». <Lewita poszedł z nim>*. 11 Spodobało się owemu lewicie zamieszkać z tym mężem i młody ów człowiek stał się dla niego jakby jednym z jego synów. 12 Mika wprowadził w czynności kapłańskie owego lewitę, tak że ów młodzieniec był dla niego kapłanem i mieszkał w domu Miki. 13 Rzekł wówczas Mika: «Teraz wiem, że mi Pan będzie błogosławił, gdyż mam lewitę za kapłana».
Danici w poszukiwaniu ziemi
18 1 W tym czasie nie było króla w Izraelu, toteż pokolenie Dana szukało sobie podówczas ziemi na mieszkanie, gdyż aż do tego dnia nie została mu wydzielona ziemia wśród pokoleń izraelskich. 2 Wyprawili więc synowie Dana z granic swoich z pokolenia swego pięciu mężów, mężów walecznych z Sorea i Esztaol, aby przeszukiwali i badali ziemię. Rzekli do nich: «Idźcież, a przebadajcie ziemię!» Przyszli więc na górę Efraima, aż do domu Miki, i tam przenocowali. 3 Gdy byli blisko domu Miki, poznali głos młodego lewity i zboczywszy tam z drogi, zapytali go: «Któż cię tu sprowadził? Co ty tu robisz? Co tu jest dla ciebie?» 4 Odpowiedział im: «Tak a tak postanowił Mika co do mojej osoby, najął mnie, abym służył u niego jako kapłan». 5 «Zapytaj wobec tego Boga o radę - odpowiedzieli mu - abyśmy poznali, czy podróż, którą podjęliśmy, poszczęści się nam». - 6 «Idźcie w pokoju - odpowiedział im kapłan - gdyż podróż, którą podjęliście, jest pod opieką Pana». 7 Odeszło więc owych pięciu mężów i przybyli do Lajisz, gdzie ujrzeli lud tam osiadły, mieszkający bezpiecznie na sposób Sydończyków, spokojny i ufny, gdyż nie było nikogo, kto by napadał na ich ziemię ani się pokusił o ich królestwo. W dodatku Sydończycy byli daleko i nie utrzymywali żadnych stosunków z Aramem*. 8 Wrócili więc do swoich braci, do Sorea i Esztaol, a ci zapytali ich: «Cóż nam przynosicie?» 9 «Wstańcie, a wyruszymy przeciwko nim - rzekli - widzieliśmy bowiem ziemię, która jest bardzo dobra. Czemu siedzicie tu nie dbając o nic? Nie wahajcie się wyruszyć, aby zdobyć tę ziemię. 10 Gdy tam dotrzecie, znajdziecie lud bez obrony i ziemię przestronną. Pan* dał wam w ręce miejsce, któremu nie brakuje niczego, co tylko można mieć na ziemi».
Wędrówka Danitów
11 Wyruszyło więc stamtąd, z pokolenia Dana, z Sorea i Esztaol, sześciuset mężów uzbrojonych do boju. 12 Będąc w drodze rozbili swój obóz przy judzkim Kiriat-Jearim. Oto dlaczego jeszcze po dziś dzień miejsce to nazywa się Obozem Dana. Znajduje się ono na zachód od Kiriat-Jearim. 13 Stamtąd ruszyli na górę Efraima i przyszli do domu Miki. 14 Pięciu zaś owych mężów, którzy się wywiadywali o ziemię Lajisz, odezwało się do swych braci mówiąc: «Wiecie, że w [jednym] z tych domów znajduje się efod i terafim oraz posążek rzeźbiony i ulany z metalu? Wiecie więc, co macie czynić». 15 Schodząc wstąpili do domu młodego lewity, do domu Miki i pozdrowili go. 16 Podczas gdy sześciuset uzbrojonych do boju stało u progu - byli oni spośród Danitów - 17 pięciu owych mężów, którzy wywiadywali się o kraj, weszło do wnętrza, wzięło posążek rzeźbiony wraz z efodem i terafim oraz posążek ulany z metalu. A kapłan stał na progu u drzwi razem z owymi sześciuset mężami uzbrojonymi do boju. 18 Ci więc, wszedłszy do wnętrza domu Miki, wzięli posążek rzeźbiony wraz z efodem i terafim oraz posążek ulany z metalu, na co rzekł do nich kapłan: «Cóż wy robicie?»* 19 Odpowiedzieli mu: «Milcz! Przyłóż rękę do ust i pójdź z nami. Będziesz dla nas ojcem i kapłanem. Czyż nie lepiej ci być kapłanem całego pokolenia i rodu izraelskiego aniżeli w domu jednego człowieka?» 20 Uradowało się na te słowa serce kapłana. Wziąwszy więc efod, terafim, rzeźbiony posążek <i posążek ulany z metalu>*, przyłączył się do oddziału. 21 Potem poszli swoją drogą, dzieci zaś i bydło oraz co najkosztowniejsze umieścili na czele [wyprawy]. 22 Tymczasem, kiedy już byli daleko od domu Miki, mieszkańcy okolic sąsiadujących z domem Miki zgromadzili się i poczęli ścigać Danitów. 23 Wołali za Danitami. Ci obróciwszy się rzekli do Miki: «Co ci jest, że tak krzyczysz?» 24 «Zabraliście mi mego bożka, którego sobie sprawiłem - odpowiedział im - oraz kapłana. Odeszliście, a cóż mi pozostanie? Jak jeszcze możecie mówić: Co ci jest?» 25 Odpowiedzieli mu Danici: «Niechże nie słyszymy głosu twego za sobą, bo rozgniewani mężowie mogą się na was rzucić. Narażasz swoje własne życie i życie swego domu». 26 Danici poszli swoją drogą, a Mika widząc, że byli od niego silniejsi, odstąpił i wrócił do swego domu.
Zdobycie Lajisz. Założenie Dan i przybytku
27 Zabrawszy więc to, co sobie sprawił Mika, oraz kapłana, którego namówili, przybyli do Lajisz, do ludu spokojnego i ufnego. Ludność wycięli ostrzem miecza, a miasto zniszczyli ogniem. 28 Nie było nikogo, kto by ich ratował, byli bowiem daleko od Sydonu i nie utrzymywali żadnych stosunków z Aramem*. Miasto to leżało w dolinie, w Bet-Rechob. Danici zaś odbudowali je na nowo i mieszkali w nim. 29 Miasto to nazwali Dan, według imienia Dana, praojca swego, który się urodził Izraelowi. Poprzednio miasto to nazywało się Lajisz. 30 Danici postawili sobie rzeźbiony posążek, a Jonatan, syn Gerszoma, syna Mojżesza, oraz jego synowie sprawowali kapłaństwo w pokoleniu Dana, aż do czasów uprowadzenia do niewoli mieszkańców tej krainy*. 31 Posążek ów rzeźbiony, który sobie sprawił Mika, ustawili dla siebie po wszystkie dni, dopóki dom Boży znajdował się w Szilo.
ZBRODNIA MIESZKAŃCÓW GIBEA I WOJNA Z BENIAMINITAMI
Lewita z Efraima i jego żona
19 1 W owych dniach - nie było wówczas króla w Izraelu - pewien mąż, lewita, mieszkający u stóp góry Efraima, wziął sobie za żonę* kobietę z Betlejem judzkiego. 2 Żona go zdradziła* i udała się do domu swego ojca w Betlejem judzkim. Tam przebywała przez cztery miesiące. 3 Udał się więc jej mąż do niej, aby przekonawszy ją sprowadzić z powrotem do siebie. Miał ze sobą swego sługę i parę osłów. Zaprowadziła więc go żona do domu swego ojca. Ojciec młodej kobiety ujrzawszy go bardzo się uradował z jego odwiedzin. 4 Teść jego, ojciec młodej kobiety, zatrzymał go, tak że pozostał u niego przez trzy dni jedząc, pijąc i nocując tam. 5 Dnia czwartego wstali wcześnie i lewita przygotowywał się do odjazdu. Ale ojciec owej młodej kobiety rzekł do swego zięcia: «Posil się kawałkiem chleba, po czym wyruszycie». 6 Gdy zasiedli do stołu i posilali się obaj razem, i pili, ojciec młodej kobiety rzekł do jej męża: «Zostań, proszę, jeszcze przez noc, a niech serce twoje się raduje». 7 Gdy człowiek ten mimo to wstał, chcąc przecież wybrać się w drogę, teść przymusił go, tak że pozostał tam jeszcze jedną noc. 8 Dnia piątego wstał znów bardzo wcześnie chcąc wyruszyć w drogę. I znów ojciec młodej kobiety powiedział do niego: «Posil się przedtem, proszę cię». I zwlekali aż do schyłku dnia, biesiadując we dwóch. 9 I wstał ów mąż, aby udać się w drogę wraz ze swą żoną i sługą, gdy teść, ojciec młodej kobiety, rzekł do niego: «Oto dzień się nachylił już ku wieczorowi*, pozostań więc na noc tutaj, a niech serce twoje się raduje. Jutro wczesnym rankiem wyprawicie się w drogę i udasz się do swego domu». 10 Lecz człowiek ten odmówił pozostania na noc, ruszył w drogę i przybył aż do Jebus - to jest do Jerozolimy. Miał ze sobą dwa osły obładowane oraz swoją żonę <i sługę>.
Zbrodnia mieszkańców Gibea
11 Gdy mijali Jebus, a dzień się już bardzo nachylił, rzekł sługa do swego pana: «Chodź, proszę, a skręcimy do tego miasta Jebusytów i przenocujemy w nim». 12 Lecz jego pan dał mu taką odpowiedź: «Nie skręcajmy do miasta cudzoziemców, nie pochodzących z rodu Izraela, ale idźmy aż do Gibea». 13 Nadto rzekł jeszcze do swego sługi: «Jedźmy i starajmy się dotrzeć do jednej z tych miejscowości, aby przenocować, do Gibea albo do Rama». 14 Ruszyli więc dalej. Tymczasem słońce im zaszło przy Gibea, które należy do pokolenia Beniamina. 15 Skręcili więc tam, aby przenocować w Gibea. [Lewita], wszedłszy do miasta, zatrzymał się na placu, gdyż nie było nikogo, kto by ich przyjął do domu i udzielił noclegu. 16 Tymczasem pewien starzec wracał wieczorem ze swojej pracy w polu. Człowiek ten pochodził z góry Efraima i w Gibea był przybyszem, gdyż mieszkańcy tego miasta byli Beniaminitami. 17 Podniósł oczy i zauważył podróżnego na placu. «Dokąd idziesz i skąd przybyłeś?» - zapytał go starzec. 18 Ten odparł: «Wracamy z Betlejem judzkiego w strony góry Efraima, skąd pochodzę. Odwiedziłem Betlejem judzkie, a teraz wracam do domu* i nie mam nikogo, kto by mnie przyjął pod dach. 19 Mamy słomę i żywność dla naszych osłów oraz chleb i wino dla siebie, dla twej służebnicy i dla tego młodego człowieka, który idzie z twoim sługą. Nie brak mi niczego». 20 «Bądź spokojny - rzekł starzec - pozwól mi zaradzić wszystkim twoim potrzebom, ale nie spędzaj nocy na ulicy». 21 Przyprowadził go więc do swego domu, osłom dał obrok, po czym umyli nogi, jedli i pili. 22 Tymczasem, gdy oni rozweselali swoje serca, przewrotni mężowie tego miasta otoczyli dom, a kołacząc we drzwi rzekli do starca, gospodarza owego domu: «Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować». 23 Człowiek ów, gospodarz domu, wyszedłszy do nich rzekł im: «Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł od mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa. 24 Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa»*. 25 Mężowie ci nie chcieli go usłuchać. Człowiek ten zatem zabrawszy swoją żonę wyprowadził ją na zewnątrz. A oni z nią obcowali i dopuszczali się na niej gwałtu przez całą noc aż do świtu. Puścili ją wolno dopiero wtedy, gdy wschodziła zorza. 26 Kobieta owa, wracając o świcie, upadła u drzwi owego męża, gdzie był jej pan, i pozostała tam aż do chwili, gdy poczęło dnieć. 27 Pan jej, wstawszy rano, otworzył drzwi domu i wyszedł chcąc wyruszyć w dalszą drogę, i ujrzał kobietę, swoją żonę, leżącą u drzwi domu z rękami na progu. 28 «Wstań, a pojedziemy!» - rzekł do niej, lecz ona nic nie odpowiadała. Usadowiwszy ją przeto na ośle, zabrał się ów człowiek i wracał do swego domu. 29 * Przybywszy do domu, wziął nóż, i zdjąwszy żonę swoją, rozciął ją wraz z kośćmi na dwanaście sztuk i rozesłał po wszystkich granicach izraelskich. Wysłańcom swoim dał następujące polecenie: «Czy kiedykolwiek widziano podobną rzecz, począwszy od dnia, kiedy Izraelici wyszli z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego? Zastanówcie się, naradźcie się i wypowiedzcie!» 30 A wszyscy, którzy to widzieli, mówili: «Nigdy podobnej rzeczy nie było i nie widziano, od kiedy Izraelici opuścili Egipt, aż do dnia dzisiejszego».
Izraelici postanawiają pomścić zbrodnię w Gibea
20 1 Wtedy wyszli wszyscy Izraelici i jak jeden mąż zgromadzili się jednomyślnie od Dan aż do Beer-Szeby* wraz z krainą Gilead przed Panem w Mispa. 2 Przywódcy całego narodu, wszystkie pokolenia Izraela brały udział w zebraniu ludu Bożego - a było ich czterysta tysięcy mężów pieszych, dobywających miecza. 3 Beniaminici usłyszeli, że Izraelici zebrali się w Mispa. Rzekli wówczas Izraelici: «Opowiedzcie nam, jak dokonano tej zbrodni!» 4 Wówczas lewita, małżonek owej zamordowanej kobiety, zabrał głos, mówiąc: «Przybyłem z moją żoną do Gibea, które należy do [pokolenia] Beniamina, aby tam spędzić noc. 5 Mężowie z Gibea wystąpili przeciwko mnie i w nocy otoczyli dom, w którym przebywałem, z zamiarem pozbawienia mnie życia. Żonę moją tak zgwałcili, że umarła. 6 Zabrałem więc moją żonę, rozciąłem na kawałki, które porozsyłałem do wszystkich dzielnic dziedzictwa izraelskiego. Popełniono bowiem bezeceństwo w Izraelu. 7 Wszyscy zebrani tu Izraelici naradźcie się i już tutaj poweźmijcie postanowienie!» 8 Wystąpili wszyscy jednomyślnie, mówiąc: «Nikt z nas nie odejdzie do swego namiotu ani nie uda się do domu! 9 A oto teraz tak postąpimy z miastem Gibea. Los jego jest przesądzony! 10 Z każdego pokolenia Izraela wybierzemy po dziesięciu mężów ze stu, po stu z tysiąca i tysiąc z dziesięciu tysięcy. Będą się troszczyć o żywność dla wojska, które wyruszy pomścić na Gibea w pokoleniu Beniamina bezeceństwo, którego się dopuszczono w Izraelu». 11 Tak zebrali się przeciwko temu miastu wszyscy ludzie izraelscy jak jeden mąż.
Opór Beniaminitów
12 Pokolenia izraelskie porozsyłały posłów do wszystkich Beniaminitów, aby im donieść: «Cóż to za zbrodnię popełniono między wami? 13 Wydajcie teraz tych mężów przewrotnych z Gibea, abyśmy ich zgładzili i tak wyplenili zło z Izraela»*. Ale Beniaminici nie chcieli słuchać głosu swych braci, Izraelitów.
Pierwsze walki
14 Co więcej, Beniaminici poopuszczali swoje osiedla, zgromadzili się w Gibea, aby ruszyć na Izraelitów. 15 Tego dnia naliczono Beniaminitów, przybyłych ze swoich osiedli, dwadzieścia sześć tysięcy mężów dobywających miecza, nie licząc mieszkańców Gibea, <których liczba wynosiła siedmiuset mężów>. 16 W całym tym wojsku było siedmiuset mężów wyborowych, nie używających w boju prawej ręki, i każdy z nich ciskał z procy kamieniem tak celnie, że włosa nie chybił. 17 Mężów zaś izraelskich naliczono - wyjąwszy Beniaminitów - czterysta tysięcy dobywających miecza, samych wojowników. 18 Powstali więc i poszli do Betel, aby zasięgnąć rady u Boga. Tam mówili Izraelici: «Który z nas najpierw wystąpi do boju z Beniaminitami?» - «Juda wystąpi pierwszy» - odpowiedział Pan. 19 O świcie wyruszyli Izraelici w drogę i rozbili obóz naprzeciw Gibea. 20 Potem Izraelici, przygotowawszy szyki przeciw Beniaminitom, stanęli gotowi do boju przeciw Gibea. 21 Lecz Beniaminici wypadli z Gibea i dnia tego porazili dwadzieścia dwa tysiące Izraelitów*. 23 Wtedy Izraelici poszli <do Betel> i płacząc przed Panem aż do wieczora, pytali się Pana, mówiąc: «Czyż mamy dalej walczyć z Beniaminitami, braćmi naszymi?» Pan im odpowiedział: «Wystąpcie przeciwko nim!» 22 Wzmocniwszy się mężowie izraelscy przygotowali szyki do boju na tym samym miejscu, gdzie walczyli dnia poprzedniego. 24 I drugiego dnia napadli Izraelici na Beniaminitów. 25 A Beniaminici wypadłszy z Gibea i tym razem porazili spośród Izraelitów osiemnaście tysięcy - wszystkich dobywających miecza. 26 Wówczas wszyscy Izraelici i cały lud udali się do Betel, gdzie płacząc trwali przed Panem i dnia tego pościli aż do wieczora, składając ofiary całopalne i ofiary biesiadne przed obliczem Pana. 27 Następnie pytali się Izraelici Pana (była tam bowiem wówczas Arka Przymierza Boga, 28 którą w tym czasie obsługiwał Pinchas, syn Eleazara, syna Aarona), mówiąc: «Czyż jeszcze mamy wyruszyć do walki z potomkami Beniamina, braćmi naszymi, czy też mamy jej zaniechać?» Odpowiedział im na to Pan: «Idźcie, jutro bowiem wydam ich wam w ręce».
Klęska Beniaminitów*
29 Wówczas Izrael przygotował zasadzki zewsząd dokoła Gibea. 30 Trzeciego dnia wystąpili Izraelici do walki z Beniaminitami i podobnie jak pierwszy i drugi raz ustawili szyki naprzeciw Gibea. 31 Beniaminici wyszli naprzeciw wojska i pozwolili odciągnąć się od miasta, gdzie zaczęli kłaść trupem wojowników jak za pierwszym i drugim razem po drogach, z których jedna prowadziła do Betel, a druga do Gibea, i po polach, tak że zabili około trzydziestu Izraelitów. 32 Mówili zaś Beniaminici do siebie: «I tym razem poniosą klęskę jak poprzednio». Izraelici zaś mówili: «Uciekajmy, a odciągniemy ich daleko od miasta na drogi». 33 I wtedy, podczas gdy [trzon] wojska izraelskiego uszykował się w Baal-Tamar, zaczajone wojska izraelskie wyszły z ukrycia, mianowicie z równiny Gibea*. 34 Dziesięć tysięcy wyborowych wojowników z całego Izraela stanęło naprzeciw Gibea. Była to bitwa zażarta. Beniaminici zaś nie spodziewali się, że miało ich spotkać to nieszczęście. 35 Oto tak poraził Pan Beniaminitów wobec Izraela. Dnia tego Izraelici zabili dwadzieścia pięć tysięcy stu z Beniamina - wszystkich dobywających miecza. 36 Wtedy Beniaminici ujrzeli swoją klęskę. Mężowie bowiem izraelscy cofali się na placu boju przed Beniaminem, licząc na zasadzkę uczynioną pod Gibea. 37 Tymczasem wypadli ci poukrywani w zasadzce, uderzyli na Gibea, wpadłszy do środka pozabijali ostrzem miecza wszystkich przebywających w mieście. 38 Mężowie bowiem izraelscy umówili się z tymi, którzy byli ukryci w zasadzce, że mieli oni z miasta wypuścić dym jako znak. 39 Wtedy to mężowie izraelscy cofnęli się podczas walki. Beniamin zaś położył trupem z Izraela - do trzydziestu ludzi, mówiąc do siebie: «Naprawdę doznają od nas wielkiej klęski jak w poprzedniej bitwie». 40 Lecz gdy słup dymu zaczął się unosić z miasta jako znak, Beniamin się obrócił i zobaczył - a oto płomienie z całego miasta wznoszą się ku niebu. 41 Mężowie izraelscy natarli teraz, a mężowie z Beniamina przerazili się widząc, że spadło na nich wielkie nieszczęście. 42 Poczęli więc uciekać przed mężami izraelskimi drogą ku pustyni, lecz wojownicy ich dognali. Także ci, co wybiegli z miasta, kładli ich trupem, [wziąwszy] do środka. 43 Okrążyli więc Beniamina ścigając go ustawicznie i pokonali go przed Gibea, ku wschodowi. 44 Wtedy poległo z [pokolenia] Beniamina osiemnaście tysięcy mężów, mężów walecznych. 45 Z tych zaś, którzy uciekali w kierunku pustyni, ku skale Rimmon, zabili na drogach pięć tysięcy mężów. Dopędzili następnie tych koło Gideom, gdzie znów zabili ich około dwóch tysięcy. 46 Wszystkich z Beniamina poległo tego dnia dwadzieścia pięć tysięcy mężów dobywających miecza. Byli to wszyscy mężowie waleczni. 47 Tylko sześciuset mężów mogło się schronić na pustyni na skale Rimmon, gdzie pozostawali przez cztery miesiące. 48 Potem mężowie izraelscy powrócili do Beniaminitów w mieście, zabili ostrzem miecza od mężczyzn* do bydła, i wszystko, co znaleźli. Spalili też wszystkie pozostałe miejscowości, jakie napotkali.
Izraelici żałują swego postanowienia
21 1 Mężowie izraelscy złożyli w Mispa taką przysięgę: «Nikt z nas nie wyda swej córki za żonę Beniaminowi». 2 Udał się więc lud do Betel, gdzie trwał przed Bogiem aż do wieczora, podnosząc lament i zalewając się gorzkimi łzami. 3 Mówili: «Panie, Boże Izraela, dlaczegoż zdarzyło się to w Izraelu, że dzisiaj ubyło w nim jedno pokolenie?»* 4 Nazajutrz lud wstał i zbudował tam ołtarz, na którym złożył całopalenia i ofiary biesiadne. 5 Następnie rzekli Izraelici: «Które ze wszystkich pokoleń izraelskich nie przybyło na zgromadzenie przed Panem?» Związano się bowiem uroczystą przysięgą przeciwko temu, kto nie przybędzie do Pana w Mispa, w słowach: «Śmierć poniesie!» 6 Izraelici żałowali Beniamina, brata swego, i mówili: «Odcięte zostało dzisiaj jedno pokolenie od Izraela. 7 Co uczynimy, aby pozostałym dostarczyć kobiet, gdyż my związani jesteśmy przysięgą wobec Pana, że nie damy im córek naszych za żony?»
Dziewice z Jabesz przeznaczone dla Beniaminitów
8 Rzekli wówczas: «Któreż to z pokoleń izraelskich nie przybyło do Pana w Mispa?» [Stwierdzono, że] oto z Jabesz w Gileadzie nikt nie przybył do obozu na zebranie. 9 Gdy bowiem przeliczono lud, stwierdzono, że nie było tam nikogo z mieszkańców Jabesz w Gileadzie. 10 Zgromadzenie więc wysłało tam dwanaście tysięcy walecznych mężów, nakazując im: «Idźcie, a pobijcie mieszkańców Jabesz w Gileadzie ostrzem miecza, także kobiety i dzieci. 11 W ten sposób postąpicie: Obłożycie klątwą każdego mężczyznę i każdą kobietę, która obcowała z mężczyzną». 12 I znaleźli wśród mieszkańców Jabesz w Gileadzie czterysta młodych dziewic, które nie obcowały z mężczyznami, i przyprowadzili je do obozu w Szilo, znajdującego się w ziemi Kanaan. 13 Następnie całe zgromadzenie wysłało przedstawicieli do synów Beniamina, zebranych na skale Rimmon, aby oznajmili im pokój. 14 Wówczas wrócili Beniaminici i dano im za żony zachowane przy życiu kobiety z Jabesz w Gileadzie, lecz nie było ich dosyć dla wszystkich.
Porwanie dziewcząt z Szilo
15 A lud litował się nad Beniaminem, że Pan uczynił wyrwę w pokoleniach izraelskich. 16 Rzekli więc starsi zgromadzenia: «Co uczynimy, aby sprowadzić żony dla tych, którzy pozostali, gdyż zgładzone zostały kobiety w pokoleniu Beniamina?» 17 Nadto powiedzieli: «Jak zachować resztę Beniamina*, aby pokolenie nie uległo zagładzie w Izraelu? 18 My jednak nie możemy im dać córek naszych za żony». Przysięgli to bowiem Izraelici: «Niech będzie przeklęty, kto da żonę Beniaminowi». 19 Rzekli: «Oto co roku jest święto Pańskie w Szilo*. Leży ono na północ od Betel, na wschód od drogi wiodącej z Betel do Sychem, a na południe od Lebony». 20 Nakazali więc Beniaminitom, co następuje: «Idźcie, a zróbcie zasadzkę w winnicach. 21 Wypatrujcie, gdy córki Szilo pójdą gromadnie do tańca. Wyszedłszy z winnic niech każdy uprowadzi dla siebie żonę spośród córek Szilo, a potem wracajcie do ziemi Beniamina. 22 A gdy ojcowie ich lub bracia przyjdą do nas ze skargą, powiemy im: Zmiłujcie się nad nimi, bośmy nie zdobyli dla każdego z nich żony na wojnie, a wyście im ich też nie dali, bo wtedy byście byli winni». 23 Beniaminici tak uczynili, i z tych, co tańczyły, uprowadzili sobie żony odpowiednio do swej liczby. Następnie odeszli, wrócili na swoje dziedzictwo, a zbudowawszy miasta mieszkali w nich. 24 Wówczas rozeszli się stamtąd Izraelici, każdy do swego pokolenia i do swego rodu, a stamtąd każdy na swoje dziedzictwo. 25 W owych dniach nie było króla w Izraelu. Każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.


Przypisy

17,1 - Sdz 17,1-18,26 Wydarzenia tu opisane świadczą o anarchii w zakresie kultu wśród Izraelitów (Sdz 18,1). Czysty kult jedynego Boga przybrał cechy bałwochwalcze. Pomimo jednak tych nadużyć, tak Mika, jak Danici pragną być wiernymi wyznawcami Boga w duchu mozaistycznym, czego dają dowód chcąc mieć kapłana lewitę, pochodzącego w prostej linii z rodu kapłańskiego. Na temat wędrówki Danitów por. Joz 19,47n.
17,5 - "Mika" - forma skrócona imienia Mikajehu; "terafim" - tu przedmioty kultu synkretystycznego (por. Rdz 31,19); "kapłan" - wg starodawnego zwyczaju obowiązki kapłańskie mógł spełniać albo urodzony kapłan, albo, gdy takiego nie było, głowa plemienia.
17,7 - Brak w LLX. Inni popr.: "Mojżesza".
17,10 - Zapewne dublet wiersza nast. Inni popr.: "namówił lewitę".
18,7 - Popr. wg przekł. staroż. Hebr.: "z ludźmi". Tekst w ogóle skażony, różnie popr.
18,10 - Wg przekładów. Hebr.: "Bóg".
18,18 - Powtórzenia w tym zdaniu są może skutkiem połączenia w jedno dwóch opowiadań.
18,20 - Dod. na podstawie LXX.
18,28 - Popr. wg przekł. staroż. Hebr.: "z ludźmi". Tekst w ogóle skażony, różnie popr.
18,30 - "Mojżesza" - popr. wg tłum. staroż.; hebr.: "Manassesa", "Krainy" - por. 2 Krl 15,29.
19,1 - Była to żona drugorzędna, jak wskazuje użyty tu termin hebr. pilegesz.
19,2 - Inni popr. za LXX: "rozgniewała się na niego"; Wlg: "opuściła".
19,9 - Opuszczono za LXX powtórzenie: "Spędźcie noc: oto koniec dnia".
19,18 - Hebr. ma tu glosę: "Jahwe".
19,24 - Zob. Rdz 19,4-8 wraz z przepisami.
19,29 - Szyk i uzupełnienia wg LXX. Hebr. powtarza koniec w. 29 po w. 30.
20,1 - Północna i południowa granica Izraela.
20,13 - Por. Pwt 13,6.
20,21 - Tu umieszczamy w. 23 ze względu na treść.
20,29 - Dwa pararelne opowiadania (w. 29-36a i 36b-44) umieszczone jedno po drugim.
20,33 - Przekłady staroż.: "na zachód od Gibea".
20,48 - Tekst popr. wg przekł. staroż.; hebr.: "nietknięte z miasta".
21,3 - Żal Izraelitów jest objawem solidarności pokoleń. Z jednej strony trzeba było wyplenić zło przez zastosowanie najokrutniejszej kary, ale z drugiej strony trzeba było również pomyśleć o tym, by pokolenie Beniaminitów nie wyginęło.
21,17 - Popr. wg rkp LXX; hebr.: "Własność ocalałych dla Beniamina" - co inni zostawiają.
21,19 - Zapewne chodziło tu o Święto Namiotów. Por. Wj 23,14.

Zobacz rozdział